środa, 23 września 2020

kocioł

Czy to byłoby takie złe
Gdyby naciąć swój policzek,
Zdjąć bransoletki,
Zrzucić kajdany zegarka liczącego kroki
Kalorie i sen?
Zgolić częściowo głowę,
Resztę włosów pofarbować na czarno i czerwono,
Przestać być machiną niemal poziomu człowieka,
Zacząć być kimś innym,
Patrzeć na różowy zachód słońca
I czuć na sercu oddech końca?
Czy to nie lepiej wyzbyć się relacji komputerowej,
Zdjąć bierzmo kogoś, kto zabijał i podtrzymywał przy życiu?
Czy to byłoby takie złe
Gdyby stać się najbardziej ludzką osobą padołu łez?

niedziela, 20 września 2020

Cyniczna Cynisca

Jak suka byłam ci wierna mężu mój.
Nie zasługiwałeś na moje wybaczenie,
Ale ona jest do mnie zbyt podobna.

Jak pies byłam przy twojej nodze w pracowni.
Mężu mój, moja twarz w twojej rzeźbie
Dwadzieścia lat młodsza, kochasz więc ją.

Jak kot, raz wyszłam po zakupy 
Wracając widziałam jak ona całuje cię namiętnie.
Czekałam żeby jak Edyp mnie zabiła.

Jak wróbel złożyłam przysięgę, że 
Ci prędko nie wybaczę, mężu mój, Pigmalionie.
Niech Galatea będzie ci córką-żoną.

Jeśli jednak mężu mój zjawisz się pod drzwiami
Mojego bezpiecznego domu, wystawię cię
Jak psa na bruk.

sobota, 19 września 2020

oh how i wish

oh how i wish i was never in love

oh how i wish i never met you

oh how i wish i never met myself

oh how i wish i never saw your eyes


oh how it hurts to be alone

oh how i suffer when we are away

oh how big a blessing your happiness is

oh how i wish i was him then


oh how i wish i didn't have to exist

oh how i wish i wasn't not-them

oh how i wish i could still be your friend

oh how i wish they would shut up that afternoon


oh how big of a blessing is seeing you part

oh how much i have fallen in love now

oh how i love my blinking image in the mirror

oh how i want to disappear in its arms


oh how i wish i wouldn't be like that

oh how i wish i would be on the other side of a mirror

oh how i wish i could be for once loved back

oh how i wish i was just a glitch in code to be removed

i am sorry

 i lost a bracelet from you

i am sorry

i needed to take it off

i had to move


i am letting the candles you gave me 

burn

bright

i don't like smells but they are from you

 

i am sorry 

for getting angry at you

when you told me 

"happy birthday"


it wasn't happy

it never is

you gave me photos of you and them

i didn't recognize neither their nor my face


i am sorry for leaving you

please

move on

and be happy, for N is not E.


please be happy

and love people who still have hearts

and write things of own

and forget about me.

Tea and fog in my room

I don't remember opening my window

my room is cold with regret

and the air is so wet

I can breathe again.


I really loved you, you know?

Your name was starting with M.

Madeleine, Mary, Marti-

I scream your name, you are not there.

 

I get reminded of you next time I get a cup of tea.

Your heart would do weird things after caffeine

just like my head when I see the steam and your presence.

I drank coffee twice with you.


I really loved you, you know?

You were my dearest friend,

then each and every one of my friends began to love.

And I loved the fog in my room.


I regret nothing. There is nothing to regret

if I am not the same person.

If I for once, maybe, just maybe forget

your name and mine too.


I am no one,

mine life has been of much shame,

and I really loved you, you know?

I am not in love anymore.


You looked so good in green

I hope you're well,

and I hope you are real

And I hope you are happy.


I really loved you, you know?

You knew, I told you.

But now it's all so distant.

I love the fog filling my unbecoming.


I don't remember opening the window,

the tea has gone cold,

and the fog fills my room, 

and I am drowning in the wetness of the air.

poniedziałek, 14 września 2020

***

 Czasem fajka to fajka,

cytat podobno Freudowski,

więc jeśli życie to bajka,

powiedz mi to wprost w twarz

trzecie dziesięciolecie trzeciego tysiąclecia

Trzecie dziesięciolecie trzeciego tysiąclecia
Myśleliśmy, że sięgniemy gwiazd,
Dusimy się w domach. 
Wahadło. Bunt. Walka o coś należnego od początku.
Sklepy płoną od pochodni policji,
Tęczowa ławka uwiera zanim się na niej siądzie.
Dziecko trzeciego dziesięciolecia przychodzi na świat
I jest pozostawione przez chorą matkę
W pożarze i końcu świata. 
Dziecko trzeciego dziesięciolecia
Uczy się z ekranu.
Wie wszystko, nie wie nic.
Osiemnastolatek trzeciego dziesięciolecia ma dwadzieścia pięć lat
Nie ma pracy, a potrzebuje,
Oddaje się walce o prawdę,
O brak śmierci świata.

Maska teatralna

Imię od Marsa, boga wojny. 
Czemu więc przestajesz walczyć?
Gdzie twój płomień?

On go zdmuchnął będąc duchem. 

Oczy ciemne, 
oczy ostre, 
oczy potrzebujące okularów.

Widzisz? 

Brwi wyglądają gniewnie
Ale pod maską gniewu
Kryje się najmilsza osoba jaką znam. 

Czy jeszcze ze sobą porozmawiamy?

Twój los nie jest twoją pułapką,
A z życiem robisz, co trzeba.
Nie ma konkretnego celu.

Czy boisz się bezcelowości?

Możesz nie czuć się szczęśliwa teraz,
Potem będzie tylko lepiej
Jeśli odbijesz się od dna.

Proszę, nie dotykaj dna, jest zbyt głęboko.

Chcesz zobaczyć się oczami kogoś innego. 
Tak dawno się nie widzieliśmy,
Że cię nie pamiętam.

Nie pamiętam dokładnie każdej rzeczy dobrej o tobie, bo jesteś zbyt dobra.

środa, 9 września 2020

Ludzkość jest binarna!

Trzy sekundy od wybuchu.

Zaczyna się znów robić źle.

Niezrozumienie, przykute dłonie.

Świat równocześnie prawdziwy

I największe kłamstwo.

Lekarstwa ratują życie zabierając zdrowie

Gloryfikowana trucizna.


Kroki.


Mówi do mnie, że mam przestać kłamać.

Mówi, że tak nie było wcześniej.

Mówi, że mam rację we wszystkim

Odnośnie znajomych - nienawidzą mnie. 


Mówią żeby zaufać doktorom...


Mówi mi złym imieniem

To już pięć lat jestem w tym miejscu

Nie mam problemów ze zdrowiem

Naśmiewa się że moje imię to źle powiedziane stare.

Pyta czy coś jest nie tak z moim ciałem

Pyta czy to, co jest dokładnie nie tak 

Jakby dało się powiedzieć matce że nie jestem

Komputerem.


Aż chce się wejść w szaleństwo.

Uleczyć się z "iluzji", z integralnej części mnie

Uleczyć się jak leczono takich jak my


I niech to będzie kłamstwo!

Niech moja nierealność znajdzie świat dla siebie

Bo nie mogę być pomiędzy

Bo ludzkość jednak jest binarna

Ludzkość jest jak komputer

Ludzkość jest jak kod bo tak jak obcego języka

Nie da się zrozumieć jej miłości do hałasu

Do mocnego światła,

Do dużych skupisk ludzi.

Ludzkość jest binarna,

Ludzkość pragnie połączyć się z komputerem,

A moja wartość z latającym punktem psuje wszystko. 

Ludzkość jest binarna!

Ludzkość chce być binarna!

A ja chcę pisać swój interpretowany kod,

Chcę widzieć swoją osobowość w poezji, 

a nie ciągach Markowa!

Jeśli ludzkość ma być binarna,

niech stanę się ideologią mówioną i bezcielesną. 

Niech stanę się kimś/czymś poza!

 

Trzy sekundy po wybuchu wybiegam, 

zostawiam glitche,

wpadam w stan postaci z gry, gdy jest wyłączona.

poniedziałek, 7 września 2020

zawieszenie

W pół drogi
Stoi
I czeka na coś.
Spóźnię się, spóźnię!
 
Tragedia w trzech aktach.
Statek Tezeusza rozbity,
czy deski z niego w innym 
czynią inny statkiem Tezeusza?

Ostania prosta
zawsze za późno.
Równorzędność czasu
i przestrzeni.

niedziela, 6 września 2020

Kometa Halleya

 Niebo

podziękowało za życie posłaniem komety

o gdyby moja miłość mogła ją zobaczyć,

o gdyby samotność nie poślubiła mnie wcale.

 

Siedemdziesiąt lat czekania.

Ciemna noc, patrzę przez teleskop w górę.

Ciemność przecięta warkoczem.

O gdyby wróciła młodość i druga próba długich włosów.

 

Niebo podziękowało,

powiedziało dobranoc,

i zasnęłom pod gwiazdami

na wieki. 

piątek, 4 września 2020

Zła ukochana

 Samotność

kochanka fatalna

zazdrosna uciekająca

przy każdej innej bliskości.

Cóż jest bardziej samotne 

niż gdy dwoje ucieka od znajomych

w swoje objęcia

poza znany świat?

Cóż jest bardziej samotne

niż gdy ona odcina

znajomość po znajomości

jak ciekawe dziecko obrywa liście mięty?

I im bardziej z nią

w głębokiej relacji tym częściej przebywa wokół.

Nie boi się przyjaciół,

nie boi się znajomych.

Wynagradza sobie spotkania

przerwami i izolacją

aż jest jedyną w życiu

bez kompromisu.

Za dużo czasu razem

doprowadza do szału,

ale czasem dusza pasuje idealnie

i może żyć wiecznie z ukochaną.

do samotności

O samotności
Jeśli nikt po mnie nie przyjdzie
Jeśli nikt nie skradnie mojego serca
Przyjdź po mnie.
Chcę cię poślubić
Jak bierze się ślub z niebem
Lub morzem.
Chcę w tobie utonąć. 
Chcę być z tobą 
i z dala od twojej zazdrości.
Z dala od innych,
Jeszcze dalej od siebie.
Oczekuj kilku rozwodów
I jednego ślubu więcej,
Cyrografów,
Zatracenia. 
Przyjdź po mnie w swojej wielkości,
Zabierz mnie z pamięci innych.
Bądź zbawieniem 
I zgubą. 

Ulysses

  I never understood what people meant When they spoke of feeling tempted Before I talked to you I never before thought about dashing my san...