Na jednego mniej niż kartka A4.
Zółte, otępiające światło.
Wieczny dzień.
Co tydzień odbiór tysiąca.
Tutaj tysiąc tysięcy,
a co miesiąc więcej
i więcej.
A miejsca nie przybywa.
Z ciepła pieca w miejsce bitwy
w miejsce śmierci.
Bez znaczenia.
Ofiara z krwi i ciała.
Kości odrzucone stały się
Popiołem? Węglem?
Słodka krew wypływająca z ust.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz