niedziela, 15 maja 2022

Dysfunkcja

Dysfunkcja jak świętość

Zabiera cię z ciałem i z duszą

Gdzie indziej


Może to uczucie jest lepsze gdzie indziej

ale ludzie nadal szukają cię na ziemi

gdy ty nie możesz tam postawić stopy


I nawet choćby cię złapali za ręce i nogi

I nawet gdyby cię spięli pasami

I nawet jeśli przypięliby cię do ziemi


Bóg cię nie słyszy

Nadal ciebie tu nie ma

Nadal jesteś poza zasięgiem dłoni i umysłu


A jeśli nawet spadniesz,

(nie chcesz spadać, igła w przedramieniu boli, nie ufasz pomocy)

Znowu się spróbujesz wzbić lub spaść dalej.

poniedziałek, 7 lutego 2022

Alchemia

Wszystko co początkowo brudne

Wycięte

Zniszczone

Spalone w niwecz

Odsiane z popiołów

Martwe.

Z obróconej z życia w śmierć

istoty

destylat słów i gestów.

Wszystko, co brudne pozostaje poniżej

Ołów piszący na papierze

Zatruwająca się sama młodzież.

A jednak sublimacja zachodzi.

Pisanie to nie tylko 

papier za papierem

puste gesty

i ciężki ołów po przemianie

alchemicznej,

radioaktywnej.

I jak dobre wino pismo dojrzewa

ciemna czerwień skradziona w butelce

aż zajdzie resublimacja,

powstanie złoto.

środa, 2 lutego 2022

Oto człowiek

 Oto człowiek.

Kości.

Więzadła.

Mięśnie.

Cykl serca, szybszy czy wolniejszy.

Żyły, żyłki tętniczki, tętnice,

Kilka metrów trzewi.

Skóra.

Wreszcie mózg - superkomputer.

Sploty i zwoje układu nerwowego krzyczące o ciszę,

Pamięć i elektryczność poruszające ciałem -

- najbliższe co jest do duszy artysty.

poniedziałek, 20 grudnia 2021

Do Trzeciej M.

I znowu niszczę podobnych do mnie

Wysysam siłę jak wampir,

moje usta splamione

grzesznym odburknięciem.


I ty nie bałaś się żartować

ze mną

o mnie

mówić mi jak lubię.


Czemu powiedziałaś, że masz uczucie

jakbyś mnie znała?

Czemu powiedziałaś mi o swoich problemach?

Czemu powiedziałaś, że nie przywiązujesz się?


W pierwszym spotkaniu z tobą

widziałem

twarz mojego przyjaciela.

Ta sama okrągła twarz, te same niebieskie oczy.

 

Wiedziałem że jesteś już potłuczona,

sam byłem,

wiedziałem co to znaczy 

być podrapanym przez kota. 


I czemu ciebie też niszczę?

Zabroniłem ci sobie radzić

z tym uczuciem Weltschmerzu 

samolubnie w moją rocznicę śmierci.


I znowu niszczę podobnych do siebie.

I znowu jesteśmy na dystans,

tak że obroża nie porazi mnie prądem

gdy jesteś niezadowolona.

sobota, 4 grudnia 2021

Granat

 Jeszcze raz myślę

O dłoniach

Czerwonych od soku

gdy wybieraliśmy razem nasiona ze środka owocu.

I jeszcze raz

Myślę,

że dla niej mógłbym obejrzeć się za siebie,

że pogrążyłbym świat w zimie.

sobota, 25 września 2021

Piękno

Jesteśmy podobne.

Czemu to podobieństwo jest przekleństwem?

Chociaż ty się nie boisz normalności.

Chociaż ty nie nosisz szaleństwa w żyłach.


Jestem jak wyprana o wiele razy za dużo

wyciągnięta, niewywinięta wersja ciebie,

ale przez to że jesteśmy podobne

widzę też piękno w sobie.

 

Zmieniam się, by odejść od twojego widoku

By wejść w ten lubiany przez ciebie

Ty lubisz zielone oczy i długie blond włosy

Ty lubisz krótkie włosy którymi się chcesz bawić.


I szkoda że oczu nie można zmienić.

Szkoda, że nie można zmienić 

mnie żebyś mnie widziała jako piękne.

Żeby nie być twoim stłuczonym odbiciem.

sobota, 4 września 2021

Oczy

 Musi być coś z tobą nie tak.
Ludzie patrzą na ciebie.
Czy coś z włosami? Czy siedzi w nich pająk?

Czy potrzebujesz pająka na swoim grzbiecie
by twoja postura była bardziej ludzka?
Czy ty jesteś jak obrzydliwy pająk?

Z twoimi dwojga oczyma,
czemu inni widzą cię jakbyś miała osiem?
Czemu twoje oczy są tak ciemne i oblicze marsowe?

Coś musi być nie tak.
Ludzie ci patrzą na ręce.
Czy chodzi po nich coś? Czy siedzi w nich choroba?

Czy odkasłujesz swoje płuca
zwracając uwagę na choroby?
Czy ty jesteś zarazą niszczącą kulturę ludzi bezkulturnych?

Masz tylko dwoje oczu.
Czemu ludzie widzą cię jako patologiczny stan?
Czemu się złościsz na właściwy osąd twojej gęby i ciebie?

niedziela, 4 lipca 2021

Maska nosi mnie

 Każdy widzi inną twarz, inne imię

Każdy słyszy inny głos.

Siedzę za maskami, 

kości ciężkie, kości kruche,

kości usychające.

Martwota i marazm zamknięte w ciele

żywym, przyskrzynionym twarzą i maskami.

Maski pasożytnicze zbierają osiągnięcia.

Maski mają znajomych, przyjaciół, dziewczynę.

A pod nimi

ciało.

Maski z nogami, tam gdzie trzeba

i tam gdzie nie.

Maski poruszające suche kości,

poruszające kolano do klęknięcia w niewierze,

poruszające biodro i ciało

sznurami osiągnięć i przywiązań.

Maski noszące mnie.

środa, 19 maja 2021

Fioletowy motyl

Jak pochodnię olimpijską odbieram
spinkę do włosów.
Fioletowy motyl, nigdy nie dla mnie. 
Fioletowy motyl dla dawnej formy
zarzuconej, mówiącej niejasno,
z długimi włosami.

Jak pochodnię olimpijską odbieram
znak przeszłości idącej w przyszłość.
Odbieram przemianę z jednego w drugie.
Odbieram płomień.
Odbieram maskę z kolcami od wewnątrz
która zmienia wiecznie.

Jak pochodnię olimpijską odbieram
fioletową spinkę.
Nigdy nie dla mnie.
Dla osoby z przeszłości, porzuconej.
Dla starej kolczastej maski, 
nie pasującej do nowej z innym układem kolców.

To a dear friend

I'm happy that you're my friend You fascinate and enthrall me When you talk to me my flesh is bruise And your words gentle hands squ...