I znowu niszczę podobnych do mnie
Wysysam siłę jak wampir,
moje usta splamione
grzesznym odburknięciem.
I ty nie bałaś się żartować
ze mną
o mnie
mówić mi jak lubię.
Czemu powiedziałaś, że masz uczucie
jakbyś mnie znała?
Czemu powiedziałaś mi o swoich problemach?
Czemu powiedziałaś, że nie przywiązujesz się?
W pierwszym spotkaniu z tobą
widziałem
twarz mojego przyjaciela.
Ta sama okrągła twarz, te same niebieskie oczy.
Wiedziałem że jesteś już potłuczona,
sam byłem,
wiedziałem co to znaczy
być podrapanym przez kota.
I czemu ciebie też niszczę?
Zabroniłem ci sobie radzić
z tym uczuciem Weltschmerzu
samolubnie w moją rocznicę śmierci.
I znowu niszczę podobnych do siebie.
I znowu jesteśmy na dystans,
tak że obroża nie porazi mnie prądem
gdy jesteś niezadowolona.