Każdy widzi inną twarz, inne imię
Każdy słyszy inny głos.
Siedzę za maskami,
kości ciężkie, kości kruche,
kości usychające.
Martwota i marazm zamknięte w ciele
żywym, przyskrzynionym twarzą i maskami.
Maski pasożytnicze zbierają osiągnięcia.
Maski mają znajomych, przyjaciół, dziewczynę.
A pod nimi
ciało.
Maski z nogami, tam gdzie trzeba
i tam gdzie nie.
Maski poruszające suche kości,
poruszające kolano do klęknięcia w niewierze,
poruszające biodro i ciało
sznurami osiągnięć i przywiązań.
Maski noszące mnie.